W & M
Ciepła lipcowa noc, jedna z wielu,
wszystko zdawało się być jak zwykle, wiadomości, rozmowy, spotkania.
Zwykła letnia noc okazała się najgorszą w naszym życiu.
Pożegnaliście świat ten zbyt gwałtownie, zbyt młodo poprostu za wcześnie...
Rozrywając serca nasze,
Rujnując cały nasz świat w sekund pare odebrano nam Was brutalnie.
Wierzyć każą nam, że tak być miało...
Niesposób oddać słowami Wasze osobowości, to choć tak zwyczajni to wyjątkowi
szlachetni, dobrzy, zaradni, pracowici, kochający życie i ludzi, ufni...
Daremnie wciąż szukamy niewyjaśnionego...
I choć przez tragiczne Wasze odejście kazaliście nam, choć bez Waszej winy w bólu drobin szcęścia dostrzegać.
Upływający czas z pamięci waszych głosów brzmienia nie usunie, ani w oczach odbicia Waszego spojrzenia.
I już na zawsze w nas wyryte zostały Wasze spojrzenia, gesty, słowa...
Wciąż patrząc w niebo, kolejną długą noc szukamy Was wśród spadających gwiazd.I
Choć dla wielu byliście dla nas wciąż jesteście.